czwartek, 17 września 2015

John Frieda Sheer Blonde i 2 tony jaśniejsze włosy ! Czy aby na pewno ?

Hej kochani !!!!

Dziś przychodzę do was z postem o produktach do włosów. Chodzi oczywiście o markę John Frieda, która ma rozjaśniać i jednocześnie przy tym NIE niszczyć włosów. Czy tak też się dzieje ? Zapraszam do dalszej części postu :)



O tych produktach słyszałam wiele złego jak i dobrego. Jedni uwielbiają, drudzy nienawidzą. Pomyślałam, że wypróbuje tą serię na swoich włosach. Jestem blondynką i mam bardzo jasne włosy, które niestety z każdym rokiem stają się coraz ciemniejsze. Nie chce malować włosów i raczej nigdy tego nie zrobię ale .. nigdy nie mów nigdy . Po prostu bardzo nie chciałabym tego robić. Pomyślałam więc, że ten sposób będzie idealnym aby je troszkę rozjaśnić i ożywić. 



Szampon jak i odżywka ładnie pachną ale średnio się pienią. Opakowanie jest wygodne i w sumie bardzo ładne, dobrze wykonane ale produkt jest bardzo słabo wydajny.. Szybko mi się skończył ( może dlatego, że mam bardzo długie włosy i nakładałam na nie sporą ilość produktu ) ale to nie ważne, myślę, że gdyby się bardziej pienił starczył by na dłużej bo tak to dokładałam go non stop bo miałam wrażenie, że nie mam go na całych włosach.



Po nałożeniu szamponu nie zauważyłam nic szczególnego, ładnie pachnie i tyle. Odżywka pozostawiona na parę minut sprawia, że włosy są śliskie , tępe, gładkie do momentu aż wyschną. 



 Czy zauważyłam obiecywane efekty rozjaśnienia włosów  ? Nie. Nie zauważyłam. Włosy nie rozjaśniły się nawet trochę, po wyschnięciu nie pachniały, nie były już tak gładkie i śliskie. Jedyne co zauważyłam to piękny połysk włosów ale też nie jestem przekonana czy aby na pewno po tej odżywce tak się stało gdyż między czasie używałam również odżywki z Nivea Diamond Gloss. Może to ona wpłynęła na piękny połysk. Pewnie zapytacie po co używałam dodatkowej odżywki ? Po to aby chronić moje włosy .. dlaczego chronić ? Dlatego , że ta seria strasznie je wysuszyła ( a miała tego nie robić.. ) Moje końcówki były w okropnym stanie, były wysuszone i takie `bez życia` jak by to nie zabrzmiało mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. 



Cena za sztukę takiego produktu to ok 40 zł .. masakra co nie ? Ja kupiłam je w promocji w Rossmanie i 40 zł wyniosły mnie obie. Czy żałuje ? Oczywiście, ze tak ! W życiu nie wydam tyle pieniędzy na takie beznadziejne wynalazki.. Żałuję jak chol**a .. Straciłam tylko hajs, czas i nerwy. Czy polecam ? NIE. Czy kupię ponownie ? NIE !! z wykrzyknikami ...




I to tyle kochani.. Żałuję, że zniszczyłam sobie włosy ale cieszę się, że mogę podzielić się z wami moimi doświadczeniami i ostrzec was przed kolejnym bublem. Nie warto kombinować i trzeba pogodzić się z czasem który mija i zmianami jakie w nas zachodzą. To zdarzenie pokazało mi, że nie warto sprzeciwiać się naturze  :) Nie będę już więcej kombinować z włosami. Teraz muszę tylko o nie porządnie zadbać i odżywić. 


Zapraszam na mojego Facebooka i Instagram aby być na bieżąco. 



Miłego tygodnia, buziaczki ;*

3 komentarze:

  1. dawno temu te produkty były w moim posiadaniu i też nie byłam zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że się nie sprawdziły :/ mnie nigdy nie kusiły :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam wersję dla brunetek oraz tę zieloną hmm i muszę przyznać, że kiepsko się sprawdziły. Nigdy więcej nie kupiłam ich drugi raz, włosy po tym szamponie były oklapnięte i bardzo szybko się przetłuszczały:/

    OdpowiedzUsuń

Instagram