Nie dawno, a dokładnie 1 czerwca.. ( O kurczę, ale ten czas szybko leci ! ;o ) dodawałam post o prezencie na dzień dziecka jaki sobie sprawiłam, możecie przeczytać o tym TUTAJ
A dzisiaj postanowiłam, że skoro mam wolny wieczór po pracy to napiszę wam kilka słów o kultowej i znanej praktycznie każdej kobiecie `panieńce` z The Balm zwanej Bahama Mama, a mianowicie o bronzerze tej marki, który stał się bardzo popularny wśród blogerek i vlogerek, rozpętał istne szaleństwo na YouTubie wśród wszystkich kobiet, które interesują się kosmetykami i makijażem... W końcu dopadł także i mnie :D Zapraszam do dalszej części postu ;)
Bronzer ma przesłodkie opakowanie, wykonane z porządnej tektury zapinanej na magnez.
Jest bardzo malutkie, bez problemu zmieści się w każdej torebce.
Jego pojemność to 7,08 g
Wyprodukowany w USA.
Bronzer jest bardzo mocno na pigmentowany co wpływa na łatwe zrobienie sobie plam, ale to żaden problem ponieważ bardzo ładnie się rozciera na buzi więc spokojnie można go rozblendować i dopasować odcień według własnych potrzeb.
Można nim ładnie wykonturować twarz i nadać jej ciepłego koloru . Do jego nakładania używam pędzla z Hakuro H21.
Idealny na lato, przy cerze opalonej, lekko muśnietej słoncem. Myślę, że jesienią i zimną może być delikatnie za mocny. Ale to okaże się gdy będę mieć możliwość jego użytku w tych chłodniejszych porach roku ;)
Nie wiem tylko co mi się z nim stało.. Też tak macie ? Na początku był lekki, taki `puszysty` a teraz porobiły mi się w nim takie grudki. Czy to oznaka jego starości ? Czy tylko użytkowania ? Mam go od nie dawna.. boje się, że coś się z nim dzieje złego.. jeśli nie, to proszę dajcie znać czy też tak macie i czy się mylę :)
Plusy :
- piękne opakowanie
- bardzo wydajny
- ładna, porządna pigmentacja
- łatwość w nakładaniu oraz rozcieraniu
- posiada lustereczko
- bardzo długo utrzymuje się na buzi
Wady :
- cena ( ok 60 zl ) aczkolwiek mimo tak wysokiej ceny, uważam, że warto w niego zainwestować, myślę, że spokojnie posłuży na dłuuugie miesiące.
Nie żałuję zakupu, cieszę się, że mam to cudeńko w swojej kosmetyczce i w każdej chwili mogę po nie sięgnąć ;)
Miłego weekendu kochani ! :)
Zapraszam do śledzenia mnie na :
INSTAGRAMIE oraz FACEBOOKU <-- klik ! <3
kiedyś muszę go sobie koniecznie kupić :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochana zostałaś nominowana do Libster Blog Award ;) szczegóły u mnie na blogu w nowym poście ;) Jeśli chcesz możesz wziąść udział;) Pozdrawiam cieplutko ;)
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś go kupię :)
OdpowiedzUsuńChcę go ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam o nim kiedyś, ale tak się złożyło że kupiłam bronzer Bourjois, który jest w podobnej cenie i stwierdziłam że muszę trochę odczekać, aż kupię następny ;)
OdpowiedzUsuń