Dzisiaj chciałabym podzielić się z wami moją opinią na temat pędzla znanej każdej interesującej się makijażem kobiecie marki Real Techniques.
Pierwszy mój post na blogu dotyczył właśnie jednego z pędzli tej firmy. Był nim Blush brush , możecie poczytać na jego temat TUTAJ. Był on wtedy moim jedynym różowym rodzynkiem wśród czarnych pędzli Hakuro o których też już pisałam w poście TUTAJ.
Jakiś czas temu do różowego rodzynka tej firmy dołączył jego brat, również różowy Stippling brush. To właśnie wokół niego dziś się zakręcę i podzielę się z wami opinią na jego temat. Czy jest wart swojej ceny ? Czy szum jaki powstał wokół niego jest słuszny ? O tym w dalszej części postu :)
Pędzel jest przeznaczony do wykończenia makijażu aczkolwiek ja kupiłam go ponieważ brakowało mi dodatkowego pędzla do nakładania podkładów i bardzo chciałam wypróbować nakładanie tych produktów właśnie nim.
W internecie aż roi się od tych pędzli. Opinie, zdjęcia, recenzje są na każdym kroku. Czytałam i słuchałam wiele różnych opinii. Jedni kochają te pędzle drudzy nienawidzą.. Do której grupy ja się zaliczam ??
Pędzel wykonany jest z aluminiowego trzonka dzięki czemu jest bardzo lekki. Dobrze się nim operuje, dobrze leży w ręku dlatego też nie wypada podczas pracy.
Jeżeli ktoś z was posiada pędzel Blush brush to wie , że jego włosie jest milutkie i przyjemne w użytkowaniu. Początkowo było sztywne ale po dwóch / trzech myciach zmiękło i jest bardzo miłe. W tym pędzlu niestety jest inaczej ..
Pędzla używam już dość długi czas. Nakładam nim podkład każdego dnia z nadzieją, że po kolejnym myciu coś się zmieni.. Włosie składa się z dwóch długości nachodzących na siebie co niby wspomaga rozprowadzanie produktu. Może i tak jest.. ale co z tego ? Włoski są tak pościnane, że nakładając podkład odczuwam wbijanie w buzie mnóstwa igiełek. Wyobraźcie sobie co to za uczucie.. bo tylko takimi słowami mogę określić `miękkość` tego włosia.
Pędzel szoruje buzie, ostro jeździ po niej co wcale nie wpływa na przyjemność podczas aplikacji produktu. A przecież makijaż ma być przyjemnością a nie karą.!
Łudziłam się, że może tak jak z jego bratem po kilku myciach włosie zmięknie i będę równie zadowolona..
Tak niestety się nie stało..
Kolejną okropną sytuacją, która nie powinna mieć miejsca przy pędzlach tak rzekomo `dobrej` i drogiej firmy są wypadające włoski. Wypadają podczas mycia .. Wypadają podczas aplikacji podkładu.. Wypadają CAŁY CZAS ! Nie tego się spodziewałam kupując pędzel za ok 50 zł !!
Są dostępne w rożnych drogeriach internetowych jak i w Rossmanach ( ale tylko niektórych )
Jakiś czas temu zamówiłam zestaw 3 pędzli tej firmy na chińskiej stronie , rzekomo prosto od producenta. Gdy przyjdą na pewno zrobię kolejny wpis i okaże się czy są oryginalne tylko tańsze czy może dobrze podrabiane. Porównam też ich miękkość i fakt wypadania włosków..
Zapraszam do śledzenia mnie na Instagramie aby być na bieżąco ;)
Miłej niedzieli ! ;*